wtorek, 29 kwietnia 2014

siemaa

Heeej no więc rozdział będzie w czwartek lub Piątek, wtedy mam wolne :D A i w opowiadaniu o Niallu będzie w Sobotę i Niedziele :)) Postanowiłam, że będę pisać 3 bloga! O Wilkołakach i wampira. Obejrzałam taki jeden film (Van hensing) I tak się rozmarzyłam, jak będę pisać tego bloga XDD Więc mam już plany ;D

piątek, 25 kwietnia 2014

Rozdział IX

CZYTASZ=KOMENTUJESZ
-Dziękuje-Powiedziałam
-Hej, nic Ci nie jest?- Przyszedł nagle Niall, mógłbyś pukać, a potem wejść?
-Już jest dobrze, a coś się stało?-Zapytałam
-No.. um.. ten tego, jedzenie się skończyło..
-Niall, wszystko zjadłeś i nadal jesteś głodny?- Zapytał Harry
-Umm.. tak- Wtf?! Dałam tyle tego jedzenia, a on to wszystko zjadł?! Ciekawe po kim to ma.
-Gościu! Przecież nam niedługo zjesz całą lodówkę!- I w tej chwili Harry miał rację.
-A może zrobimy grilla i ognisko?-Zapytałam
-Jest prawie dwudziesta, czemu nie?- Powiedział głomodor, od dzisiaj będę go tak nazywać.
-Dobra głomodorku, ale wy to wszystko przygotowujecie.
-Ugh, dobra..- Powiedział, Wstałam poprawiłam makijarz i poszłam do reszty. Podeszła do mnie zmartwiona przyjaciółka, myślała, że ja się potne czy coś takiego.
-Kochana, już jest okej?- Zapytała.
-Tak, ale się trochę wystraszyłam-Powiedziałam
-To dobrze, myślałam, że się potniesz lub coś sobie zrobisz.
--Diana, nie przesadzaj!- Powiedziałam, nagle do nas podszedł Louis, ciekawe co chce.
-Ej, macie jeszcze marchewki? Bo Niall zjadł wszystkie co przygotowaliście..
-Mamy w piwnicy, Louis, on zjadł wszystko co było na stole..
-Nicole, to jest Niall nie zrozumiesz go.- Potem się zaśmialiśmy. Poszedł po marchewki, a Diana zaczęła rozmowę.
-To wy macie piwnicę?-Zapytała
-Nie wiedziałaś?- Czy ona serio jest głupia?
-Ja żartowałam hahaha.
-Hej, już wszystko przygotowaliśmy, idziecie?- Powiedział Zayn, szybcy są (O.o)
-Tak zaraz idziemy.- Powiedziałam, a on poszedł do reszty chłopaków i dziewczyn
-To robimy jakieś ognisko?- Znów nie kumata (-.-)
- Co ty dzisiaj taka zacofana? I jeszcze zrobili grilla- Wytłumaczyłam jej.
-Eh, to wszystko przez tą ciążę..
-A no właśnie, nie mówiłaś mi ile już jesteś w tej ciąży.- Powiedziałam
-Ginekolog mówił, że to już miesiąc..- I ona się wcześniej nie skapnęła, że może być w ciąży.. (-.-) Po chwili podeszli do nas Louis i Harry.
-Znalazłeś te Marchewki?- Zapytałam
-Tak- Powiedział- Możemy z wami porozmawiać?- Ciekawe o czym- Usiądźcie.- Tak jak powiedział to my tak zrobiliśmy.- Harry powiesz im?
- Eh.. wyjeżdżamy w trasę koncertową..- Zaniemówiłam
-Co?! Jak to?!- Wykrzyczała Diana, jezu trochę ciszej, pewnie Cię na pół okolicy było słychać.
- No zaczęła się nasza trasa koncertowa po krajach, dziewczyny już to zrozumiały. Jak będziecie chciały, możecie się codziennie spotykać.
Eh.. no dobrze, A kiedy wyjeżdżacie i na ile?- Zapytałam
-Już jutro..- Aha, i dlatego zrobi tą mini imprezę, jaka ja byłam ślepa.. - Na 4 miesiące, o 10:00 wyjeżdżamy.- Powiedział.
-Harry, ale wiesz, że ja i dziewczyny oprócz Diany będziemy właśnie rodzić za te 4 miesiące?
-Ale nie wiadomo którego dnia się urodzą, obiecuję, że zdążymy przyjechać przed porodem.- Powiedział, oby zdążył..
-Eh.. no dobrze, chodźmy do reszty, bo czekają na nas.- Powiedziałam i poszliśmy, świetnie się bawiliśmy, gdy do mnie zadzwonił telefon.
*rozmowa*
-Cześć siostra! Mogę do ciebie jutro wpaść? Trochę Ci pomogę kiedy Harry wyjeżdża, nie pytaj się skąd wiem, bo czytałem w internecie. Więc jak? Mogę przyjść?
-Hej Kendall! Tak wpadnij jutro jak będziesz mógł, musimy chyba nadrobić te 2 lata nie?
-Hah, no fakt, a mogą przyjść chłopacy?- Zapytał
-No pewnie! Dawno ich nie widziałam, to o której będziecie?
-Gdzieś około 11:00 może być?
- Tak, chłopcy wyjeżdżają o 10:00 więc już nie będę spać.
-Okej! To na razie!
-Paa braciszku!- I skończyła się nasza rozmowa. Nareszcie spędzę czas z moim bratem! Tak się ciesze!
- Słońce, kto dzwonił?- Podszedł do mnie Harry, pytając się.
- To był Kendall, przychodzi jutro z chłopakami mi pomóc.
-Fajny brat, szkoda, że go tak dobrze nie znam, idziesz do nas?- Zapytał
-Tak tak, już idę.. - Powiedziałam
*Następnego dnia*
Co za noc! Za bardzo szaleliśmy! Szkoda, że to ostatni na jakieś 4 miesiące.. Wstałam o 8:30, więc Harry ma jeszcze półtorej godziny na wyjechanie. Zobaczyłam, że już spakował swoje rzeczy, czyli wstał pewnie o ósmej lub siódmej. Wstałam z łóżka i poszłam na dół zobaczyć co on robi. Harry oglądał sobie telewizję. Czyli już najwyraźniej skończył się pakować. Szybki jest, ciekawe czy reszta się dawno spakowała czy dzisiaj sie pakowali..
-Hej kochanie! Już spakowany?- Zapytałam, a on się wystraszył.
-Boże! Wystraszyłaś mnie!- Haha jego mina była bezcenna.- Ja spakowałem się pół godziny temu. A ty czemu tak wcześniej wstałaś?- Zapytał
-Miałam się z tobą nie żegnać? Co oglądasz?- Zapytałam
- U ciebie w szafce znalazłem This is us- O kurde..- Byłaś nasza fanką?
-Harry, ja nadal jestem, ale wtedy to była przesadza, ogółem to mam wasze rzeczy, ale możesz nie pamiętać jak dawałeś mi autograf.
- To ty byłaś tą blond dziewczyną z długimi włosami do kolan i miałaś czerwoną bluzę z kratkami czarnymi dzinsami i vansami?- Czyli pamięta..
-Hah tak to ja.- Powiedziałam- Wtedy miałam 18 lat! Jak wrócisz to pokaże Ci jakie mam z rzeczy z waszym zespołem i obejrzymy moje zdjęcia.-Powiedziałam
-Szkoda, że je obcinałaś.. ładnie w nich wyglądałaś.
-Harry dziękuje, ale musiałam je obciąć, za bardzo mi przeszkadzały.- Powiedziałam
-To chcesz obejrzeć ze mną TIU?-Zapytał.
-No pewnie! Dawno nie oglądałam
*Godz. 9:55*
Skończyliśmy oglądać film, za 10 minut przyjeżdża buś gdzie Harry i reszta będą jechać w trasę.
-Harry, będę tęsknić!-Powiedziałam
-Wiem, ja też. Będę codziennie dzwonił, rano, popołudniu, wieczorem na dobranoc. Niech Kendall teraz przyjedzie jak będzie mógł, dobra ja już będę leciał. Bus przyjechał,a Lou na mnie czeka!- Pocałowaliśmy się i wyszedł... zaczęłam płakać ,, Co ja bez niego będę robić?" Myślałam ciągle o tym. Postanowiłam, że zadzwonię do brata.
-Hej braciszku! Może być teraz wpadł z chłopakami? Harry już wyjechał i prosił, żebyś przyjechał.
- Właśnie miałem do ciebie dzwonić, czy możemy teraz wpaść. Będziemy za 5 minut.
- Ok, to czekam. Paaa!
Eh, nie ma nic do robienia, więc pójdę obejrzeć telewizję. Przełączyłam na wiadomości, to co oni mówili, myślałam, że to żart.
      ,,W ostatniej chwili, po ulicach Abbey Road chodzi dawny zespół "The Wandet" Od niedawna są gangiem grasującym po tej ulicy, proszę, żeby państwo uważali na siebie i na swoich dzieci, najlepiej żeby państwo nie wychodziło na dwór wieczorem. A teraz sport.."
A najgorsze jest to, że ja właśnie mieszkam na tej ulicy, ugh zawsze mam jakiegoś pecha. Usłyszałam dzwonek to drzwi, pewnie to Kendall. Otworzyłam im i od razu go przytuliłam.
-A ty siostra co taka przestraszona?- On to umie wyczuć kiedy ja jestem przestraszona..
- Nathan- Powiedziałam- Wejdźcie to wam opowiem.
-Co ten dupek Ci zrobił?
-Na razie nic, mówili o nich wiadomościach, teraz są gangiem i grasują po tej ulicy gdzie mieszkam, teraz to na pewno z domu nie będę wychodzić..
-Czy oni są nieźle porąbani? Jak ich poznaliśmy od razu ich nie polubiłem- Powiedział Carlos
- Taa, ej a może zrobimy pizze?- Zapytał się James.. oni prawie są tacy sami ja Harry, Liam, Zayn, Louis i Niall. Tylko, że ich jest czwórka.
-Akurat mam wszystkie składniki na pizzę.. to co robimy?- Powiedziałam. Kiedy robiliśmy pizzę Logan nam przerwał..
- Ej chłopaki, ktoś się patrzy na nas za oknem.
- O kurwa.. to Nathan..
------------------------------------------------------------------------------------------
Myślałam, że go nie skończę, ufff nareszcie XD Podoba się? Nie obiecuje, że next będzie szybko..
Możecie mnie zabić, zakopać, wszystko ze mną zrobić za tą końcówkę..
Ugh.. zaraz szkoła :DDDD
Proszę was, jak czytacie to komentujcie! Naprawdę, to motywuje do dalszej pracy.. zawsze na początku piszę czytasz=komentujesz. Dziękuje, jak przeczytałaś/łeś tą informację :)))

niedziela, 20 kwietnia 2014

Informacja :)

Heej, tu Natalia :) Takie info, dziękuje za ponad 2000 wyświetleń, to naprawdę daje mi dużą wenę, ale dzisiaj zobaczyłam ponad 100 wyświetleń, a tylko 2 komy pod nowym rozdziałem :/ Czasem daje 2-4 godziny na napisanie kolejnego rozdziału, od nie dawna piszę je w zeszycie.. A komy naprawdę mi pomagają, i dają dużą wenę.. piszę, żebyście przeczytali, ale WY nic ;/ Proszę, o skomentowanie, nie musi być super, wow itp.. Mogą być kropki serduszka i wgl..Jeśli to przeczytałeś, dziękuje, to tyle dla mnie znaczy <3
Natalia xx

piątek, 18 kwietnia 2014

Rozdział VIII

CZYTASZ-=KOMENTUJESZ! TO MOTYWACJA DLA MNIE ;3
*Następnego dnia*
Wstałam o 12:30, nie dziwie się, że późno wstałam po wczorajszej imprezie. To się wczoraj działo! Reanimowaliśmy Louisa 5 minut a Diana myślała, że nie żyje (O.o). Zayn już to chciał wstawić na youtube, ale Liam mu zabronił, aha? Niall zamiast nam pomóc jadł cały czas bigos, mogłam tyle go nie robić (XD). Mój brat poszedł wcześnie do domu, bo ma dzisiaj próbę z chłopakami.. Kiedy sie odwróciłam Harrego nie było w łóżku (-.-). Ubrałam się i poszłam na dół z tym swoim wielkim brzuchem coś zjeść. Zobaczyłam, że Harry rozmawia tam z jakąś dziewczyną, Gemma?
-Hej kochanie! Już wstałaś?- A miałam spać do 14?
-Hej, tak już wstałam,a nie przedstawisz mi gościa?-Zapytałam.
-Przepraszam, że się nie przedstawiam, Gemma jestem siostra Harrego. A ty Nicole? Harry dużo o tobie opowiadał. - Miłe z jego strony..
-Hej i i bardzo miło z twojej strony Harry..- Przytuliłyśmy się na powitanie po chwili usiadłam na kolanach Harrego.
-Widać, że jesteś w ciąży! Gratuluje!-Jaka spostrzegawcza..- Chłopiec czy dziewczynka?- Znowu przesłuchiwania?
-Dziewczynka, a tak w ogóle co tam u ciebie?- Zapytałam, Gemma nic nie zdołała powiedzieć, bo wparowała cała zdyszana Diana z rozdartymi ciuchami, wilki Cię napadły czy co?
-Ja pierdole, Diana nic Ci nie jest?!- Harrego mina była bezcenna (XD)
-Nie kurwa, jest zajebiście! A tak serio to wychodziliśmy z Louisem od ginekologa, byliśmy prawie przy naszym domu gdy zaatakowały nas directioners!- O kurwa..- Znaczy nas goniły, ze mnie rozerwały trochę tkaniny, a Louis miał gorzej..-ciekawe co- one go porwały!- Powiedziała cała zdyszana.. Louis gościu współczuje..
-To one są zdolne do czegoś takiego?!- Harry, to directioners, ich nie zrozumiesz..
-Wiesz w którą stronę go porwały?-Zapytałam
-Do parku..-Oby go tam nie zgwałciły..
-Harry, daj Dianie jakieś moje ciuchy, Gemma pójdziesz ze mną po Tommo?
-Jeśli jeszcze żyje- Powiedziała
Potem wyszłyśmy, byłyśmy w tym parku gdzie pierwszy raz spotkałam Harrego, znaczy on mnie uratował. Pójście zajeło nam gdzieś 5 minut. Zobaczyłyśmy jak Louis śpiewa pod przymusem Directioners, bez koszulki, chyba go już zgwałciły..
-Tam jest!- Krzyknęła Gemma, ja niestety nie mogłam biec więc musiałam iść..
-Dobra, dziewczyny! Nie porywa się kogoś z członków 1D, bo się ponosi konsekwencje- Powiedziałam, one wystraszone pobiegły do domu.
-Boże, dziękuje, że mnie uratowałyście!- Nie ma za co..- Gemma! Jak ja dawno Cię nie widziałem!
-Ja ciebie też Tommo, nic się nie zmieniłeś..- Potem poszłyśmy go odprowadzić, napisałam do mojej przyjaciółki, że może już wracać do domu.
-Jest cały?- Zapytał Styles..
-Trochę, musiał śpiewać bez koszulki pod przymusem directioners.. - Powiedziała Gemma...
-hahahahahah- Ten tylko się zaśmiał, zamiast przyjacielowi pomóc to on sie śmieje.. - Ejj, bo dzisiaj przychodzą chłopaki ze swoimi dziewczynami, Zayn z Perrie, Liam z Danielle, jeszcze do Lou zadzwonie czy przyjdą, Niall z Barbarą..-Znowu?
-No spoko, Gemma zostajesz?- Zapytałam
-Nie mogę, przepraszam może kiedy indziej, muszę i tak już jechać, paa!
-Na razie!- Powiedziałam, a ona potem wyszła..
- To o której mają przyjechać?
-Gdzieś po 17:00..
Chciałam iść do kuchni, ale nagle Harry złapał mnie za biodra i zaczął całować po szyi. Wiem czego chciał, jak się odwróciłam do niego przodem, dotknął moich ust i zaczęliśmy się namiętnie całować..
-Emm Harry? Nie możemy..-Powiedziałam, a on przestał.
-Eh..-westchnął- Chodźmy przygotować coś dla gości- Teraz mu się zachciało gotować, wow!
 *5 godzin później*
Nareszcie przyszli pierwsi goście! Można się spodziewać, że to Louis i Diana Harry poszedł im otworzyć.Czasem lubię gdy mamy gości, wtedy nie jestem sama z Harry'm (XD).
-Tak myślałam, że przyjdziecie pierwsi od reszty!- Powiedziałam i przytuliłam moją przyjaciółkę. Po 5 minutach przyszła Perrie z Zaynem, i z małym dzieckiem?
-Hej!- Powiedziałam, Zayn poszedł a ja zaczęłam gadać z Perrie..
-Hej, ty to pewnie Nicole? Nowa dziewczyna Harrego..
-Znaczy 4 miesiące już ze sobą jesteśmy- Powiedziałam- Jaka słodka dzidzia, pewnie dziewczynka, jak ma na imie?
-Grace, ma 2 miesiące.Widać, że ty też będziesz mieć dziecko! Chłopiec czy dziewczynka?
-Dziewczynka, już 5 miesiąc.- Odpowiedziałam
-Wiedziałaś, że Danielle i Barbara też będą mieli dziecko? Są w tym samym miesiącu co ty!- O ja pierdziele..- Danielle będzie mieć chłopca, a Barbara bliźniaki, dziewczynki.
-Niall jak się postarał o te bliźniaki- Potem razem wybuchnęłyśmy śmiechem.
-Jak ją nazwiesz?-Zapytała
-Harry powiedział, że Harriet. On chciał wymyśleć..
-Nawet ładne, dobra chodźmy do reszty dziewczyn..- Jak oni szybko przyszli (O.o) Każda się przewitała, chyba bardzo polubiła.
-Gramy w butelkę z chłopakami?- Zapytała się Diana, ona lubi takie gry (XD).
-No spoko.- Odpowiedziałyśmy
-Za 10 minut, tylko uśpię małą, Nicole mogę ją do twojego pokoju zanieść?
-Tak- Odpowiedziałam. Perrie poszła z Grace na górę a ja zaczęłam rozmowe z dziewczynami.
-To jak nazwiecie swoje dzieci?
-Ja będę mieć syna, Liam chcę, żeby miał na imię Michel, a ja chcę żeby on nazywał się Bradley..-Powiedziała Danielle
-Bradley, ładniejsze! Ja swoje córki nazwę Sophia i Anne..
-A ty Diana jak nazwiesz?- Zapytałam
-Jeśli chłopiec Connor, dziewczyna Angel..
-Dobra już jestem! Ejj chłopaki gracie z nami butekę?- Zapytała się Perrie.
-Okej!-Odpowiedzieli wszyscy razem,Najpierw zaczął Louis, o kurde.. wypadło na Perrie, ufff.
-Pytanie czy wyzwanie?
-Wyzwanie!-Powiedziała
-Dobra, masz iść do jakiegoś sąsiada i powiedzieć, że jego żona lub mąż go zdradza, jeśli tego nie zrobisz, robisz 50 bombek!- Nie zazdroszczę..
-Jak wrócę to Cię zabije.. szykujcie siekierę- Widać, że nie zadowolona. My wyszliśmy razem z Perrie tylko, że byliśmy w ogródku, a ona wybierała dom, Niall nagrywał, Zayn był zdenerwowany, nie dziwię mu się, a Harry ciągle się śmiał. Po 2 minutach Perrie zaczęła biec..
- Szybko! Do środka!- Ciekawe co teraz się stało..
- I co? - Zapytał Louis.
-Gówno, zapukałam,a tam otworzyła mi dziewczynka z koleżankami mi otworzyły i prosiły o autograf. Trochę mnie goniły- Wszyscy się zaśmialiśmy, teraz Perrie kręciła i trafiło się na mnie, o fuck!
-Pytanie czy wyzwanie?
-Wyzwanie- Powiedziałam.
-Masz zadzwonić na jakiś przypadkowy numer i zapytać się czy ktoś trumny nie zamawiał czy coś takiego, albo coś tam se wymyśłisz
-Hah jak dla mnie okej- Wybrałam jakiś tam przypadkowy numer, był sygnał, więc wziełam na głośno mówiący.
 *rozmowa*
-Dzień dobry!- Powiedziałam- Czy pan nie zamawiał trumny?
-Myślałem, że już nie zadzwonisz, Nicole.- Kto to kurwa jest i zna moje imię?!Wszyscy zrobili takie oczy..
-Ssskąd znasz moje imie i im jesteś!- Wyjąkałam
-A gdzie moje maniery! Już nie poznajesz swojego byłego chłopaka Nathana?- O kurwa! To jego numer?! Potem się rozłączyłam i pobiegłam do łazienki nie wiem dlaczego, ale zaczęłam płakać! Jak on mnie znajdzie?
-Otwórz te drzwi!- Słyszałam jak Harry się dobijał, eh musze mi otworzyć, bo zaraz rozwali te drzwi.
-Nic Ci nie jest?- Nie kurwa, nic mi nie jest, ryczę sobię, bo myślę, że Nathan może mi coś zrobić, jest naprawdę zajebiście..
-Harry, to był Nathan, nie słyszałeś? On ma takich znajomych, że mogą nas znaleść i coś mi zrobić!- Zaczęłam bardziej płakać..
-Cii.. jeśli jesteś przy mnie, nic Ci się nie stanie..
-Dziękuje..- Powiedziałam..
-------------------------------------------------------------------------------------
                                        No nareszcie rozdział skończony!
                                        Dobrze, że pisałam go w zeszycie i
                                         nie musiałam wymyślać XD Dobra zadowoleni?
                                         Następny rozdział w Niedziele :))
                                          Sora za błędy, szybko pisałam;3

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Rozdział VII

CZYTASZ=KOMENTUJESZ!                                                  
*Nicole*
-Co powiedziałeś?- Byłam oszołomiona co on powiedział, kocha mnie? Ja pierdole..
-To co usłyszałaś, ja już będę leciał, muszę załatwić sprawy- Ciekawe jakie? Jak wyjdę ze szpitala będę musiała wiedzieć jakie ma codzienne "sprawy".
-Dobra, ale jak będziesz wychodzić, powiedz Dianie, żeby przyszła- Powiedziałam, a on kiwnął głową na znak, że powie. Po kilku sekundach przyszła Diana.
-Poszedł?- Zapytałam
-Tak, a coś się stało? Słyszałam, że jesteś w ciąży.. czy to prawda, że z nim?
-Taa.. nawet z Nathanem tego nie robiłam, tylko nie spodziewanie z Harry'm.. Eh.. dobra nie myślmy o tym.
-No spoko, ale wychowasz je? Sama czy z Harry'm? Wiem, że nie jesteście razem, ale dziecko bez ojca?
-Znaczy ja je wychowam, ale z Harry'm to nie wiem.
-Wiesz, że ono będzie go szukać jak dorośnie, jak uciekniesz?-Za dobrze mnie zna..
-Wiem, eh ja już sama nie wiem, to wszystko jest takie skomplikowane! Noc, której nie pamiętam, dziecko i Harry wyznający mi miłość..
-Co?! Kocha Cię?! Tego się nie spodziewałam..
-Szczerze? Ja też..
*Jakieś 5 Miesięcy później*
 Jezu.. jaki ten brzuch wielki, nie spodziewałabym się, ale jestem z Harry'm (O.o) Najpierw go nie lubiłam i nagle go kocham.. ta jestem dziwna. Chociaż jestem szczęśliwa, bo Diana jest z Louisem (O.o), teraz razem ze sobą mieszkają a Harry u mnie. Kiedyś Louis mi mówił, że się we mnie zakochał, ale potem coś poczuł do Diany. Albo One Direction znów jest i cały świat o tym mówi.. serio? Nagle wbiega Diana jakaś, szczęśliwa i płakała?
-Diana, co Ci jest, że płaczesz i się cieszysz?!
- Nicole, nie uwierzysz, jestem w ciąży!
-Gratuluje (:D) Ale byłaś u ginekologa? A Louis wie?
-Jeszcze nie, ale zapisałam się, dzisiaj mu powiem. A u ciebie jest dobrze? Chłopiec czy dziewczynka? Macie już dla niej/niego imie?
-Heh, dziewczynka, Harry chce wybrać dla niej imię.. dzisiaj mamy nareszcie poznać resztę chłopaków, przychodzą do nas.
-Serio? Louis mi nic nie mówił, a z resztą oni są przecież na próbie (:P) więc Louis zawsze zapomina.
-Dobra, ej pomożesz mi przygotować dla nich jedzenie, mam tutaj bigos, marchewki, Liam je z widelcami (;/) i w ogóle jeszcze dania..
- To w czym mam Ci pomóc?- Jest nieogarnięta XD
- Widzisz ten stół w Salonie?
-Aaaa dobra wiem, nakryć do stołu..- Nareszcie się ogarnęła, pewnie o tym dziecku rozmyślała (xD)
-Ej, Nicole, ktoś nas obserwuje za oknem..- Co?!
- Co?- Zobaczyłam, a tam serio ktoś nas obserwował..
-Zadzwonię do Harrego spytam się gdzie są..
 *Rozmowa*
-Harry,gdzie jesteś z chłopakami?
-Jeszcze na próbie, za 15 minut będziemy a co?
-Em.. bo ktoś nas ciągle obserwuje i to nie Nathan.. boimy się z trochę z Dianą..
-Zaraz będziemy..Nie ruszajcie się z domu!- I się rozłaczył..
-Gdzie są?
-Zaraz będą, mamy nigdzie nie wychodzić..
 *Harry*
-Ej chłopaki musimy jak najszybciej jechać..-Powiedziałem
-Przecież nie skończyliśmy- Powiedział Niall
-Ktoś obserwuje Nicole i Dianę..
-Że co?! Jedziemy.. - Krzyknął Louis
Wszyscy pobiegliśmy do samochodu i ruszyliśmy, jeszcze raz zadzwonię do mojej Nicole, boję się o nią i naszej córeczki.
-Jeszcze jest ten koleś?- Zapytałem
-Nadal jest, Harry ja się boję, gdzie jesteś?
-Już dojeżdżamy, widzimy tego gnoja..-Potem się rozłączyłem się, po co ten gnojek stoi przed naszym domem i się na nich lampi? Pedofil? Nie on jest mniej więcej w moim wieku.. Właśnie wysiadamy z samochodu i idziemy z chłopakami w stronę tego kolesia.
-Cześć, nie chcę się kłócić i w ogóle się bić, ale czemu obserwujesz mój dom mojej dziewczyny?- Dziwnie się na mnie spojrzał i zawołałem dziewczyny, żeby przyszły.
-Już jesteśmy, boże to ty?!- Potem rzuciła się na niego.. czy to jej chłopak? Wszyscy zrobili takie oczy, Diana też była szczęśliwa.. Co tutaj do cholery się dzieje?!
-Możecie na to wszystko wyjaśnić?
-Nie poznałam go z okna, Harry, to mój brat przyszywany, nazywa się Kendall, jest właśnie w twoim wieku, ten z Big Time Rush, znacie?- Brat? Przyszywany? To ona miała jakieś rodzeństwo? Za dużo tajemnic (-.-) Zaraz.. ten Kendall z Big Time Rush?!
*Nicole*
Jestem taka szczęśliwa, nareszcie mogę zobaczyć mojego brata po 2 lat! Ta jego durna trasa koncertowa..
-Nie będziecie tak stać, chodźcie, a ja wam wszystko wyjaśnię! I nie róbcie takich oczu.. - Zaśmiałam się i weszliśmy do środka i wszyscy usiedli do stołu gdzie wszystko przygotowałam, Niall już jadł bigos..
-No więc, to jest Kendall, Kendall to One Direction, chyba ich znasz? Nie widziałam go 2 lata przez ich trasę koncertową.. on jest moim przyszywanym bratem ze strony mamy, jego tata zmarł.. i tak go nie pamięta, był wtedy mały. To było przed poznaniem się moich rodziców, tata zaakceptował go od razu.
-Dziękuje, że mi wyjaśniłaś, myślałem, że to twój chłopak!
-Hahahah Harry nie rozśmieszaj mnie (:D).
- Ja Cię pamiętam, mówiłeś, że musiałeś się rozstać się z siostrą- Powiedział Liam
-Ta, ja też was pamiętam!
-Ej, ale gdzie ty będziesz mieszkał?
-Ja już wynająłem mieszkanie w twojej okolicy i Nicole! Gratuluję, że jesteś w ciąży!. - Powiedział
-Heh, dziękuje!
  Resztę dnia spędziliśmy w ciągłym gadaniu, tańczeniu i śpiewaniu. Diana zapomniała powiedzieć Louisowi, że jest w ciąży.
-Ej Diana zapomniałaś coś powiedzieć Louisowi..
- A no tak! Louis, kochanie chodź tutaj na chwilkę! -Krzyczała.
-Coś się stało?-Powiedział
-Louis nie wiem jak ci powiedzieć, ale..
-Zrywasz ze mną?!
-Nie, wręcz przeciwnie! Ja jestem z tobą w ciąży!- Po tych słowach Louis zemdlał.. hah wszyscy do niego pobiegli a Harry go reanimował, Zayn nagrywał.. hah jaka beka!
------------------------------------------------------------------------------
Boże .. nareszcie skończyłam ten rozdział.. dobra macie i czytajcie XD

                                                     

środa, 9 kwietnia 2014

Rozdział VI

Hej na wstępie chciałabym was BARDZO przeprosić za to, że długo czekaliście na nexta ;'( Nie miałam weny,Ale przeczytałam jednego bloga i jakoś mi tak powróciła XD Dziękuje za przeczytanie informacji i zapraszam do ciągu dalszego ;)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
------------------------------------------------------------------------
*Następnego dnia*
Wstałam dzisiaj o 09:30, byłam niewyspana po wczorajszym wieczorze. Odwróciłam się nie pewnie a w moim łóżku leżał Harry ? Wtf ?! Co on tam robił ?  Nic nie pamiętam z wczorajszego wieczoru .. kurna (-,-).
Próbowałam go obudzić, ale to na nic, Ja pierdole jak mocno śpi (XD).
-Harry, debilu wstawaj !- Nie pewnie otworzył oczy, a zobaczył, że nie jest w swoim łóżku.
-Co ja tutaj robię?!- Wrzasnął na cały dom.
-Właśnie, chciałam się ciebie spytać.- Potem dziwnie się na siebie popatrzyliśmy i pobiegliśmy do Diany.
-Hej, jak się wam razem SPAŁO ?- Co kurwa ?
-Co powiedziałaś ?!- Wrzasnęliśmy jednocześnie ..
- Nie pamiętacie?
-Jakbyśmy pamiętali to byśmy wiedzieli, i byśmy razem nie sypiali.-Odpowiedziałam, czy ja i Harry... Kurna, czyi nie jestem dziewicą.. zajebiście.
-Naleśnika?- pytała się Diana
-Ile piliśmy? Mieliśmy tylko film oglądać.. - Powiedział Harry
-No tak, ale potem pomyślałeś o małej imprezie, i poszedłeś do sklepu po piwa i wódkę i jakoś tak się stało- Taaa przeżyłam swój pierwszy raz nie pamiętając go ze Stylesem.. To chyba nie jest normalne (-.-)
Poszłam na górę się umyć i się ubrać. Po jakiś 10 minutach zeszłam na dół.
-Takie pytanie, słychać nas było ?
-Emmm.. - Nie dokończyła Diana, najwyraźniej tak. A po minie Hazzy widać było, że jest trochę zdenerwowany.
-To ja idę na spacer.- Powiedziałam
-Pójdę z tobą- Powiedział Harry, serio ?
-Ehh, nie Ci będzie.- Harry już dawno był przebrany więc szybko wyszliśmy, Diana poszła do pracy, dobrze, że mało ludzi jest na ulicy.
-Nie mogę w to uwierzyć..- Zaczął
-Ja też, ale niestety tak się stało.
-Ale nie rozumiesz..- Usiedliśmy na ławce.
-Czego ?-Nie kumałam.
-Nicole, nie wziąłem przecież gumek!- O kurwa.. no fakt, o ja pierdziele, a jak będzie dziecko? Z Harry'm ?
-O kurwa..- Odpowiedziałam.
-Idę po wodę.. chcesz ?- Zapytał
-Em.. tak, ja zaczekam.- Kiedy poszedł zobaczyłam, że ktoś nas obserwował? Chciałam pobiec do Harrego, a tam ukazał się, mój były? Co on do cholery tutaj robi? Biegłam do Harrego a on biegł za mną, nie zdążyłam go dogonić, a on złapał mnie za ręce
-Poczekaj maleńka- Zaraz będe krzyczeć ..
-Czego chcesz? Miałeś być w Rosji a tak z dnia na dzień jesteś w Londynie..
-Nie twój zasrany interes, a po drugie...
 *Harry*
Właśnie wychodziłem ze sklepu, ciągle myśląc ,,czy będzie dziecko i jak się potoczy"? Boże nie wiem co by wtedy było (O.o) Zobaczyłem, jak moja Nicole, tak zakochałem się w niej, Kłóci się z jakimś facetem. Em ciągnie ją do samochodu? Boże, Harry ratuj swoją ukochaną (XD)
- Ratunku!- usłyszałem jej głos, zobaczyła, że ja biegnę na pomoc, a ona już była w Samochodzie. Byłem juz blisko a odjechali.
-Kurwa!- Powiedziałem i pobiegłem do domu, po 5 minutach wparowałem jak opętany..
-Boże, Diana !- Powiedziałem zdyszany.
-Co się stało?! Gdzie Nicole?
-Została uprowadzona.. jakiś facet ją przyciągnął do auta, byli tam w aucie jacyś faceci- Powiedziałem zdyszany.
- To pewnie jej były, zerwała z nim a on powiedział, że pożałuje potem wyjechał do Rosji i chyba wrócił..
-Kur.. mogła iść ze mną do tego jebanego sklepu ..
*Nicole*
Obudziłam się w jakimś ciemnym pomieszczeniu, i byłam przyczepiona w łózku, co tutaj do cholery się dzieje?
-Oooo, widać, że nasza kochana się obudziła.- Powiedział ironicznie ... czego on ode mnie chciał? A no tak zemsty ..
-Bardzo śmieszne, a teraz Nathan, co ja tutaj do cholery robię?!-Miałam dziwna historię byłam  Nathanem z The Wanted, taaa wiem dziwne, ale to teraz przeszłość.
-Grzeczniej!-Złapał mnie za podbródek, a ja mu plunęłam w twarz.
-Sama się o to prosilaś.
*Kilka dni później*
*Harry*
Nic, żadnych telefonów od Policji, ja pierdole martwię się o nią.. boże, zabiję gnoja.
-Diana, a nie powiedziałaś mi kto był jej chłopakiem..- Powiedziałem oschło..
-Wiem Harry, że jesteś zdenerwowany, ale bardziej chcesz się wkurwić?- Czy ona jaja ze mnie robi?
-Gadaj!-Krzyknąłem chociaż bardzo nie chciałem.
-Dobrze! Ale nie krzycz na mnie.. to ten to Nathan ten z The Wanted.
-Co kurwa?! Ja pierdole ..- I było wszystko jasne ...
-Wiem, gdzie mają swoja "baze" Musimy jechać...- Kiedyś ich śledziłem, i pojechał do pewnej kryjówki..
 *Nicole*
Byłam bardzo zmęczona i wszystko mnie bolało! Dobrze, że nie gwałcił.. czy oni mnie szukają ? Modliłam się, żeby szybko przyjechali, co chwila krew mi leciała, żadnej pomocy. Usłyszałam krzyki i wrzaski i strzały? Otworzyły się drzwi i zobaczyłam, że Harry przyjechał mnie uratować, a Diana? Wziął mnie na ręce i mnie pocałował. Szczerze ? Nawet to było fajne.
-Jedziemy do szpitala i obiecuję, że nic ci się nie stanie.- Powiedział i zaniósł mnie do samochodu. Zobaczyłam, że tam czeka na mnie moja kochana przyjaciółka! Przytuliłam ją a ona mnie.
 *10 minut później*
 *Harry*
Byliśmy już na miejscu i od razu zabrali ja na badania. Bardzo źle wyglądała, nawet dobrze grała, że "dobrze" się czuje. Po jakiejś 1 godzinie przyszedł doktor.
-Czy jest tu Pan Styles?-Zapytał.
-Ta, to ja czy coś się jej stało?
-Chodźmy do gabinetu, tam wszystko panu wyjaśnię w sprawie ..
-Mojej żony- Skłamałem
*Diana*
I no zajebiście, zostałam tutaj sama, eh kurde debilny Nathan. Usiadłam na krześlee popijając kakao i czekałam aż przyjdzie Styles
 *25 minut później*
*Harry*
Nie mogłem uwierzyć to co lekarz właśnie powiedział, będę ojcem? Wiedziałem,że to tak się stanie.. Nagle podbiega do mnie Diana.
-I jak? Wszystko będzie dobrze?
-Tak, ale ona jest w ciąży..
-Co?! Gratuluje! - Dziecko, to dziecko i tak bym je kiedyś miał.. Poszedłem do sali gdzie moja Nicole leżała.
-Hej i jak tam się czujesz?-Zapytałem
-Już lepiej, ej a co Ci lekarz mówił?
-Emm.. no ten .. jesteś w ciąży..-Powiedziałem wielkim tchem ...
-Co?! I to jeszcze z tobą!
-Wiem, Nicole ja cię kocham....
-----------------------------------------------------------------------------
Macie nexta :D Mam ogólnie wenę i 10.042014 (czwartek) będzie next :D
Szablon by S1K